Geoarbitraż to często tajemnicze hasło, które nic nam nie mówi. Część tak zwanych cyfrowych nomadów dobrze zna to zagadnienie, ale co to jest i czy naprawdę się opłaca? Przyjrzyjmy się.
Geoarbitraż to praca w kraju o wyższych zarobkach, a życie, i co za tym idzie wydawanie pieniędzy, w kraju o niższych kosztach życia. Proste? Tylko z pozoru. Pomysł życia w kraju o niższej sile nabywczej pieniądza brzmi idealnie, ale czy to się sprawdza?
Może już korzystasz z małego geoarbitrażu, tylko o tym nie wiesz?
Zacznijmy od tego, że sam geoarbitraż nie wymaga w ogóle opuszczania kraju. Wielu z nas korzysta z niego zupełnie nieświadomie, starając się obniżyć koszty życia. Jak to możliwe? To bardzo proste. Wielu studentów przyjeżdżających do dużych miast robi zakupy w swoich rodzinnych miejscowościach, tam korzysta z usług na przykład kosmetycznych czy warsztatów samochodowych. Wiele osób ubezpiecza swoje samochody zgodnie z meldunkiem, bo pozwala im to zaoszczędzić do kilkuset złotych rocznie! To przecież nic innego jak tajemniczy geoarbitraż.
To samo zjawisko bardzo dobrze przedstawia mechanizm leczenia się w krajach o niższych kosztach obsługi medycznej. Dla Niemiec takim krajem jest jeszcze Polska, gdzie nawet prywatna usługa medyczna mieści się w przeciętnym budżecie domowym naszych zachodnich sąsiadów. Polacy bardzo często wyjeżdżają na przykład na operację zaćmy do Czech, gdzie taka operacja jest o wiele tańsza niż w Polsce nawet w prywatnych gabinetach.
W Warszawie zupełnie nowym trendem jest wyprowadzenie się do większych miejscowości, ale w odległości do 1 godziny dojazdu od centrum stolicy. Nie chodzi tu o klasyczne wyprowadzki na wieś, ale do mniejszych miast w okolicy. Zarobione pieniądze wydawane na najem mieszkania lub zakupy w pobliskim osiedlowym sklepie, a także na usługi, które w mniejszych miejscowościach są o wiele tańsze.
Wróćmy jednak do klasycznego rozumienia geoarbitrażu. Poszukajmy wpierw krajów z najlepszymi zarobkami na świecie. Oczywiście kraje zachodnie są w czołówce, jeśli chodzi o dochody na głowę mieszkańca. W 2018 roku dane dotyczące średnich zarobków per capita przedstawiały się następująco:
Monako | 5 255.00 EUR |
Liechtenstein | 5 811.00 CHF |
Szwajcaria | 5 136.00 CHF |
Australia | 6 512.00 AUD |
Nowa Zelandia | 6 546.00 NZD |
Bahrajn | 1 496.00 BHD |
Arabia Saudyjska | 14 800.00 SAR |
Luksemburg | 3 416.00 EUR |
Dania | 24 315.00 DKK |
Norwegia | 31 700.00 NOK |
Dla porównania w Polsce to kwota 3471 zł netto. Według szwajcarskiego raportu „Prices and Earnings 2018” przygotowanego przez bank UBS Warszawa znalazła się na 63. miejscu w rankingu. Wśród najdroższych miast w Europie znalazły się:
- Zurych – 116,8
- Genewa – 113,4
- Oslo – 107,8
- Kopenhaga – 106,1
- Nowy Jork – 100
- Tokio – 99,5
- Mediolan – 95,4
- Londyn – 92,9
- Zurych – 153,8
- Genewa – 133,1
- Luksemburg – 110,9
- Los Angeles – 107,8
- Miami – 103,1
- Nowy Jork – 100
- Oslo – 95,4
- Chicago – 94,9
-
W raporcie wzięto pod uwagę 15 zawodów i na ich podstawie oceniono, gdzie najlepiej zarabiać uwzględniając wysokie koszta życia i zarobki, a wszytko to po odliczeniu podatków, składek i wszelkich ubezpieczeń.
Warszawa znalazła się daleko od czołówki, bo 49. miejscu – 27,1. W krajach rozwiniętych przodują, w obu zestawieniach, Zurych i Genewa.
Z kolei wg raportu „Worldwide Cost of Living” 2018 do najtańszych miast na świecie należą:
- Damaszek, Syria (-14)
- Caracas, Wenezuela (-13)
- Ałmaty, Kazachstan (+2)
- Lagos, Nigeria (+2)
- Bengaluru, Indie (+2)
- Karaczi, Pakistan (+3)
- Algier, Algeria (=)
- Chennai, Indie (+1)
- Bukareszt, Rumunia (0)
- Delhi, Indie (0)
Mimo powszechnie panującej opinii o tanim życiu w Azji, w rankingu znalazło się kilka ciekawych, zgoła niespodziewanych kierunków potencjalnego wyjazdu.
Jak ta wiedza może nam przydać się do geoarbitrażu?
To proste, wielu przedsiębiorców oferuje usługi związane choćby z tłumaczeniami lub budowaniem stron internetowych czy serwisów. Oferowanie pracy dla klientów zagranicznych pozwala na niewielkie obniżki zarobków względem konkurencji na rodzimym rynku zleceniodawcy, co daje spore zarobki w przeliczeniu na złotówki. Wiąże się to naturalnie z rozpoznaniem rynku, wyszukaniem partnerów do współpracy, ale daje możliwość dużych dochodów.
Jeśli dobrze przyjrzymy się powyższym danym to zobaczymy, że pomiędzy Warszawą a wspomnianym Zurychem mamy różnicę 126,7 punktów. I tak właśnie różni się nasza siła nabywcza w obu krajach. To doskonała opcja dla tych, którym nie w smak jest opuszczanie ukochanego miasta, rodziny i kraju – to taka prostsza wersja geoarbitrażu. Wykorzystuje te same mechanizmy związane z siłą nabywczą pieniądza, ale nie wymaga całkowitego przeorganizowania życia.
Klasyczny geoarbitraż i cyfrowi nomadzi
W czystym, klasycznym ujęciu geoabitraż dotyczy pracy w kraju lub dla firmy z kraju o wysokich zarobkach. Czy jest to zatem możliwe w Polsce, skoro nasze zarobki są daleko poza czołówką w raporcie? Oczywiście, że tak. Musimy jednak spełnić kilka warunków:
- Nasza praca musi nam pozwolić na podróże lub możemy naszą pracę wykonywać zdalnie. Obecnie coraz więcej zawodów nie wymaga trwałego ośmiogodzinnego przesiadywania w biurze. Spotkania odbywają się online, a Internet pomaga w codziennej, koniecznej biznesowo komunikacji. Od lat coraz mniej liczy się czas spędzony przez pracownika przy biurku, a coraz bardziej efekt jego pracy. Tak obecnie pracuje wiele młodych osób. Jeśli pracujesz w sieci to może to doskonały pomysł dla Ciebie? Przemyśl to!
W internecie powstają nowe grupy cyfrowych nomadów wspierające się w poszukiwaniu dobrych i ciekawych lokalizacji, wymieniają się spostrzeżeniami i nowinkami z okolic, gdzie aktualnie przebywają. Dzięki temu niejednokrotnie można zaoszczędzić niemałe sumy i pozyskać zleceniodawców!
- Dobrze ustalić posiadany przez nas majątek. Być może wynajęcie posiadanego mieszkania pozwoli nam zyskać kilka tysięcy złotych? A może zabezpieczyć spłatę zaciągniętego kredytu hipotecznego? Warto rozważyć takie zabezpieczenie finansowe, bo 1500 złotych dodatkowego wsparcia finansowego to w Tajlandii spora kwota do wydania z dochodu pasywnego. Nie warto sprzedać swoich dóbr materialnych, lepiej wykorzystać samochód czy mieszkanie pod wynajem i czerpać z tego comiesięczne dochody, które pozwolą nam opłacić mieszkanie oraz prąd.
- Wyznacz cel podróży. Obecnie najłatwiej utrzymać się w Azji np. w Tajlandii. Oczywiście nie jest powiedziane, że nie zmienisz zdania i będziesz się przeprowadzał kilkukrotnie. Warto jednak na początek takich wyzwań mieć przygotowany plan i finanse zabezpieczające 6 miesięcy podróży i pieniądze na bilet powrotny ( około 2 tysięcy złotych).
W Tajlandii możesz wynająć mieszkanie już od 6500 THB, czyli około 800 zł miesięcznie. Takie mieszkania oferowane są w specjalnych serwisach na przykład https://thaiapartment.com/. Porównując wynajem niewielkiego mieszkania w Polsce za 2000 złotych zaoszczędzimy 1200 złotych. Sam standard ofert lokali do wynajęcia w Tajlandii jest znacznie wyższy od tego, który oferowany jest w kraju. Niejednokrotnie przy niewielkiej opłacie około 200 zł oferowany jest również serwis sprzątający. Pod palmami może być taniej niż w Polsce! - Wiza. Nie każdy z krajów przewiduje opcję dla osób prowadzących działalność gospodarczą czy firmę na odległość, co innego gdy masz kontrakt podpisany z miejscową firmą, wtedy bez problemu otrzymasz stosowną wizę. Jeśli jednak pracujesz jako cyfrowy nomad, możesz mieć kłopot.
Warto wcześniej zapoznać się z regulacjami dotyczącymi limitu miesięcy, które można przebywać w danym kraju na wizie turystycznej. Nie jest to oczywiście duży kłopot dla osób, które zmieniają adres co 3 miesiące, jednak dla tych którzy planują pobyt na przykład sześciomiesięczny, może to już być kłopotliwe.
Dla kogo jest geoarbitraż?
W pierwszej chwili myślimy: dla młodych i przedsiębiorczych, niezależnych oraz bez rodzin. Tak, pewnie takim osobom jest najłatwiej utrzymać niskie koszty mieszkania, jedzenia i podróży. Rodziny, szczególnie z dziećmi w wieku szkolnym, mają utrudnione zadanie z powodu nauczania. Nie jest to jednak niemożliwe.
Pozyskiwanie zleceń w krajach o wysokiej sile nabywczej pieniądza może nam pozwolić osiedlić się na dłużej w miejscu o niskich kosztach utrzymania. Często jednak związane jest to z niskim poziomem edukacji i rzadko spotkać można żyjące tak rodziny. Część z nich decyduje się na nauczanie domowe, co zwiększa koszty życia o zdawanie egzaminów rocznych i samodzielne przygotowanie materiałów do nauczania.
Wśród osób wykorzystujących geoarbitraż znajdują się też przedsiębiorcy z odległości zawiadujący swoimi zespołami i działający całkowicie online. To praca wymagająca dużej samodyscypliny, wielu kontaktów pozwalających na rozszerzanie kompetencji i w efekcie pozyskiwanie kolejnych zleceń.
Czy można na tym zarobić?
To zależy. Ja zwykle wszystko zależy od naszych priorytetów i celów zawodowych. W takim modelu pracuje dużo osób z branży programistycznej. Średnia płaca w Warszawie i Trójmieście to przy rozwiązaniu B2B około 14,5 tysiąca miesięcznie. Wydając więc około 2500 zł na utrzymanie w Tajlandii zostaje nam kwota 12,5 tysiąca. W branży tłumaczeń te kwoty przedstawiają się zupełnie inaczej, średnio można zarobić około 7 tysięcy złotych miesięcznie, co nadal pozostawia nam do dyspozycji około 4,5 tysiąca złotych.
Z powyższych porównań widać, że wszytko zależy i od branży, liczby zleceń i wyrobionej marki osobistej, z którą potencjalne firmy chcą współpracować. Jeśli do tego dodamy samospłacający się kredyt przy wynajmowanym mieszkaniu w Polsce lub oszczędzanie pieniędzy z tego najmu, to z pewnością na takim pomyśle na życie można zarobić. Jako dodatkową formę zarobku bardzo często cyfrowi nomadzi z większym budżetem kupują w ciekawych zakątkach Azji apartamenty do wynajęcia powiększając w ten sposób źródła dochodu pasywnego.
Czy warto spróbować?
Oczywiście, ale najpierw przygotuj sobie plan, poznaj kulturę, zapoznaj się ze zwyczajami. W tym czasie rozpocznij też pierwsze zlecenia całkowicie online i sprawdź, jaki procent budżetu mogą stanowić takie zlecenia, czy wpływają regularnie i pozwolą się utrzymać w nowym kraju.
NASZA PORADA Ranking ubezpieczeń na życie. Indywidualne ubezpieczenie na życie