„Ktoś uszkodził mój samochód”, czyli szkoda parkingowa może zdarzyć się każdemu

0
3740
szkoda-parkingowa

Z roku na rok przybywa na polskich drogach samochodów. Rzecz jasna przybywa ich również na parkingach. Ciężko policzyć jak często w ciągu jednego dnia dochodzi do tzw. szkód parkingowych. Zarysowany bok, uszkodzony zderzak, wgnieciony błotnik, pęknięty reflektor – czasem straty wyglądają niewinnie, jednak koszty ich usunięcia w serwisie mogą mocno uderzyć nas po kieszeni.

Ktoś uszkodził mój samochód – jak znaleźć sprawcę?

Na całe szczęście w Polsce przybywa nie tylko samochodów. Monitoring wizyjny, szczególnie w miastach przypomina czasem infrastrukturę do nagrania dużego reality show. Możemy się irytować na wszechobecne kamery jednak w wielu sytuacjach mogą nam pomóc np. gdy ktoś „nie wymierzył” i parkując uderzył w nasz samochód.

Również z tego względu, jeśli to my spowodowaliśmy szkodę parkingową i zarysowaliśmy sąsiada na placu przed dyskontem spożywczym lub w galerii handlowej nawet nie powinniśmy próbować zamieść sprawę pod dywan i odjechać. Prędzej czy później zostaniemy namierzeni i ze wstydem będzie trzeba się przyznać.

Jeżeli zauważymy kamerę, która mogła zarejestrować zdarzenie na parkingu w wyniku którego nasze auto zostało uszkodzone powinniśmy zgłosić się do jej zarządcy. Najczęściej jest to ochrona centrum handlowego lub administracja budynku. Z reguły nie ma większych problemów z uzyskaniem takiego nagrania chociaż musimy wziąć pod uwagę czas, a ten nie działa na naszą korzyść.

Nagrania monitoringu prowadzone są bez przerwy w tzw. pętli. To oznacza, że po pewnym czasie zarejestrowany materiał nadpisuje się nowym, a stary film bezpowrotnie przepada. Nigdy nie wiemy jaki interwał czasowy jest ustawiony w danej kamerze, więc ustalenie miejsca nagrania może być dla nas kluczowym co możemy zrobić. Jeżeli właściciel monitoringu nie chce nam pomóc, musimy wezwać policję, która pomoże nam wyegzekwować materiał.

Brak kamer na parkingu

Inna rzecz to miejsce, w którym kamer nie ma. Jeżeli to my spowodowaliśmy szkodę, lepiej wyjść z założenia, że w życiu trzeba grać fair i pozostawić za wycieraczką naszą wizytówkę lub kartkę z numerem telefonu. Jeżeli odjedziemy bez reakcji, a znajdzie się świadek zdarzenia, wytłumaczenie „nie zauważyłem” będzie bardzo słabą do obrony reakcją – a wstyd zostanie, nie mówiąc o innych możliwych konsekwencjach.

W odwrotnej sytuacji, jeśli to nasze auto zostało uszkodzone na niemonitorowanym parkingu, a sprawca odjechał jesteśmy w mało komfortowej sytuacji. Odnalezienie sprawcy bez monitoringu i świadków jest trudne (chociaż nie niemożliwe). Warto zgłosić się wówczas na policję. Jak jednak pokazuje życie funkcjonariusze niechętnie podchodzą do takich spraw (na szczęście nie wszyscy).

CZYTAJ TAKŻE: KUPNO UŻYWANEGO SAMOCHODU. JAK SPRAWDZIĆ LEGALNOŚĆ DOKUMENTÓW

Notatka sporządzona przez mundurowych może nam się przydać w procesie odszkodowawczym, choć nie zawsze jest wymagana przez ubezpieczyciela.

Czy lepiej przyjąć pieniądze na naprawę czy ruszyć do ubezpieczyciela?

Załóżmy, że sprawca kolizji przyznał się do zarysowania nam samochodu. Zostawił wizytówkę lub poczekał na nas na parkingu. Jeżeli, dbając o swoje zniżki OC, postanowi dać nam rekompensatę w gotówce powinniśmy dobrze sprawę przemyśleć.

Sto czy dwieście złotych „do ręki” nie zawsze pokryje szkodę (nawet bardzo niewinnie wyglądającą), czasem dopiero w zakładzie blacharskim czy lakierniczym poznamy pełną prawdę odnośnie rozmiarów szkody i kosztów jej usunięcia. Bądźmy ostrożni w takich sytuacjach. W końcu po coś wynaleziono ubezpieczenia, prawda?

Naprawa szkody parkingowej z OC sprawcy czy własnego AC

Najlepszym rozwiązaniem dla nas będzie likwidacja szkody z ubezpieczenia OC sprawcy. Pamiętajmy wcześniej poprosić o oświadczenie winowajcy z pełną dokumentacją w tym numerem jego polisy. Wtedy możemy liczyć nawet na auto zastępcze na czas naprawy oraz pewność, że nie dołożymy do remontu ani grosza.

Gorzej jest jeśli z powodu „ucieczki” sprawcy pozostaniemy z problemem sami. W takim wypadku wchodzą w grę dwa rozwiązania – albo naprawiamy samochód na własny koszt, albo sięgamy po polisę AC (jeśli taką dysponujemy). W drugim przypadku warto zastanowić się czy to nam się zwyczajnie opłaca.

Jeżeli w wyniku takiej operacji możemy stracić choćby część zniżki policzmy, czy taniej nie będzie dla nas naprawa auta z pominięciem ubezpieczenia. Często może to być całkiem rozsądne wyjście. Nie zaszkodzi zatem skontaktować się z ubezpieczeniem i zapytać ile procent zniżki stracimy w danej sytuacji.

Jak zabezpieczyć się przed szkodą parkingową?

Nigdy nie jesteśmy w stanie uchronić w stu procentach samochodu przed szkodą parkingową. Poruszając się po drogach musimy zaufać umiejętnościom innych kierowców, a kiedy okażą się one niewystarczające w ich elementarną uczciwość. Na ile to możliwe wybierajmy miejsca parkingowe w zasięgu kamer monitoringu.

Unikajmy także miejsc w których parkuje się „na zapałkę” bez możliwości zapewnienia bezpiecznej odległości między autami. Reagujmy też w sytuacji, w której zauważymy, że ktoś uszkodził inny samochód. Czasem powiedzenie krótkiego „widziałem! Chyba Pan (Pani) tak tego nie zostawi” wystarczy by skruszony sprawca poczekał na poszkodowanego lub zostawił za wycieraczką kontakt do siebie.